„To nie będzie taka sobie zwykła sesja ślubna” – taka myśl chodziła mi po głowie już od dnia ślubu Ani i Marcina. No i nie była… Na początek załamanie pogody – „zimno, ciemno, do domu daleko” jak mówili nasi dziadkowie. No to termin pleneru do zmiany, ale kiedy udało nam się wreszcie doczekać pogody wszystko musiało pójść dobrze. Nic bardziej mylnego,…